poniedziałek, 15 września 2014

Alverde, Puderrouge, 07 Flamingo

Dziś opowiem o kosmetyku, któremu musiałam poszukać nowego domu. I to nie dlatego, że był niedobry. Wręcz przeciwnie...


Róż zapakowano w wątpliwej urody zieloną, plastikową kasetkę. Widać, że to tani plastik, ale sam produkt do drogich nie należy, więc nie oczekiwałam luksusów.

Liczy się wnętrze. Na dzień dobry zdziwiło mnie, że róż ma babciny zapach, który czuć przy przytknięciu nosa do kasetki. Podczas aplikacji zapaszku nie czułam.  Produkt wydaje się dość twardy i zbity, ale łatwo nabrać go nawet na miękki pędzel. Pigmentację kosmetyku można opisać tylko jako bardzo dobrą. Łatwo się aplikuje (zwłaszcza miękkim pędzlem, jak np. Blush Brush z Real Techniques), nie robi placków na twarzy. Na mojej bardzo tłustej cerze utrzymywał się przez około 5-6 godzin,a  później zaczynał blednąć. To jest, kiedy córeczka nie obłapywała mnie po policzkach. Przy zabawach obejmujących szeroko pojęte manewry na maminej twarzy róż polegał w starciu z małymi łapkami, ale to akurat normalne.


Jedyne, co mi w kosmetyku nie odpowiadało, to kolor. Wybierałam róż w ciemno (zakupy za pośrednictwem). Słocze w Internecie nie dały mi jasnego obrazu sytuacji, a po nazwie wnioskowałam, że będzie to różowy róż. Cóż, w rzeczywistości okazało się, że dużo w nim czerwieni. Mi takie odcienie nie pasują, nie wyglądam w nich optymalnie, dlatego kosmetyk ostatecznie musiał pójść w inne ręce. Aha, wykończenie ma matowe.

33 komentarze:

  1. Jej, mnie się ten odcień strasznie podoba, bardzo takie lubię :) szkoda, że nie udało Ci się trafić z tym kolorem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gdybym miała zupełnie inny typ urody, też pewnie bym lubiła :)

      Usuń
  2. na czymś musieli oszczędzić to oszczędzili na opakowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie też takie czerwoności też nie wyglądają korzystnie :<

    OdpowiedzUsuń
  4. Ze zdjęć wygląda na kolor dla Królewny Śnieżki, takiej puszkinowskiej, czarnobrewej i białolicej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na takiej osobie na pewno wyglądałby pięknie :)

      Usuń
    2. To ja, to ja! :D Mam essencową czerwień z wampirzej limitowanki, na zimę znowu maluję włosy na ciemny, chłodny brąz. Róż wróci do łask ;)

      Usuń
    3. też miałam ten róż i też musiałam posłać go w świat :)

      Usuń
  5. Rowniez nie przepadam za czerwienia na polikach ;)

    nigdy nie mialam kolorowki Alverde.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja miałam puder, kamuflaż i róż. róż był najlepszy. reszta - nic specjalnego...

      Usuń
  6. Widziałam go na żywo i to też nie jest mój odcień :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie mój kolor, ale róże z Alverde lubię bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolorek cudowny, bardzo mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. nie podoba mi się ten kolorek,bo jest za czerwony:(

    OdpowiedzUsuń
  10. Pigmentacja wydaje się ogromna! Wow. Ale odcień chyba odpowiedniejszy dla dziewczyn o cieplejszym typie urody. Ale zawsze możesz zaryzykować z innym odcieniem, skoro już wiesz, że sam w sobie kosmetyk jest fajny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pigmentację zdecydowanie nie można było narzekać :)

      Usuń
  11. Tak jak mówisz, zdecydowanie za czerwony :)

    OdpowiedzUsuń
  12. zastanawiam się, komu pasuje taki czerwony róż. przyznaj się, komu go oddałaś ;p
    ja w tym roku dwukrotnie oglądałam szafy z kolorówką Alverde i ostatecznie, po głębokiej zadumie, zdecydowałam się tylko na produkty do brwi. Te róże wyglądały groźnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wysłałam go koleżance o ciepłym odcieniu cery :) bo do chłodnych, jak mój, nie pasuje ani trochę. i z naczynkami się gryzie :/

      miałam z Alverde róż, puder i kamuflaż. i wystarczy. nie są to rewolucyjne kosmetyki i niczym specjalnym się nie wyróżniają...

      Usuń
  13. ale ładny, delikatny ;) obserwuję.

    OdpowiedzUsuń
  14. O joj, co za czerwień! :D Myślę, że niewielu osobom byłoby w takim, odcieniu do twarzy (chociaż na zdjęciach bardzo ładnie prezentuje się na Twojej buzi - ale wierzę na słowo, że źle się z nim czułaś ;) ). Marki niestety nie znam. Tzn. znam, ale nie miałam jeszcze żadnego produktu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że na ciepłolicych dziewczynach będzie dobrze wyglądać :)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią :)

Bardzo proszę o niepozostawiane komentarzy typu: "Fajny blog. Obserwuję i liczę na to samo". Nie reaguję na agresywną autopromocję, więc nie spamuj, a ja nie będę musiała cenzurować :)

UWAGA: komentarze w postach starszych niż 7 dni są moderowane. Zmusił mnie do tego zalew automatycznie generowanych komentarzy, mających na celu reklamowanie różnych stron internetowych.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...