Zestaw dziwięciu cieni marki Everyday Minerals dostałam od Hexxany. Dziękuję :* Jeden z cieni, niebieską Annę Kareninę, oddałam przyjaciółce, bo ja po niebieskości nie sięgam wcale, nie mój kolor. Reszta została ze mną i choć przeważają tu fiolety, wydaje mi się, że tym razem nie dają na mnie efektu podbitego oka.
Cienie mają formę sypką, ale są dość kremowe i łatwo przyczepiają się do pędzelka. Nie osypują się jakoś powyżej normy. Pigmentację mają dobrą, ale troszkę się gubi podczas aplikacji na oko. Zawsze można ją wzmocnić bazą z kolorowego cienia w kremie. Na bazie sypańce trzymają się bardzo dobrze i z makijażem nic się nie dzieje przez kilkanaście godzin.
Grafitowy Sleigh Ride, szaro-fioletowy Tide Pool, jagodowy Love Letters oraz oberżynowy Monsoon mają wykończenie matowe; niebieska Anna Karenina i brudnoróżowy Net Surfing to satyny, a taupe Snow Flakes, fioletowo-brązowy Shady Violets oraz stalowy Twilight Kiss charakteryzuje wykończenie perłowe. A teraz ciekawostka - po aplikacji na oko wszystkie cienie wyglądają na matowe. Nie mam pojęcia, jak to się dzieje, ale zaraz zobaczycie moje wyjątkowo nieprofesjonalne zdjęcia wyjątkowo nieprofesjonalnych makijaży, gdzie widać, jak perły gubią swoje wykończenie. Nie przeszkadza mi to, bo chętnie sięgam po maty, ale uczulam na tę zadziwiająca właściwość. Ktoś może zna rozwiązanie tej zagwozdki?
Ale my tu gadu-gadu, a przecież słocze czekają na swój występ:
A teraz moje dzienne zwyklaki. Nic specjalnego, ale pokazują, że do codziennych makijaży cienie Everyday Minerals nadają się bardzo dobrze.
# 1 Net Surfing, Shady Violets, Monsoon; usta: Revlon Colorburst Matte Balm 205 Elusive
# 2 Twilight Kiss, Tide Pool; usta: Rimmel by Kate 101
# 3 Snow Flakes, Love Letters; usta: L'Oreal Rouge Shine Caresse 102 Romy
# 4 Sleigh Ride, Love Letters; usta: Rimmel lasting finish 070 Airy Fairy
Próbowałam zrobić zdjęcia samego oka, ale nie chciały wyjść. Oh well. Mam nadzieję, że coś jednak widać.
Świetne makijaże, a te cienie obudziły wspomnienia. Pamiętam kupowanie ich w zbiorowych zamówieniach wizażowych na początku "minerałowego szaleństwa". Gdzieś jeszcze mam odsypki Net Surfing i Anny Kareniny, choć to też nie mój kolor (dostałam od kogoś). :-)
OdpowiedzUsuńdziękuę za komplement Uno :) zwykle malunki i tyle...
UsuńJak dla mnie to te odcienie fioletu są przepiękne :) w niebieskościach ja siebie nie widzę również, ale mamy podobny typ urody i spodziewam się, że u mnie też nie wyglądałyby za dobrze :) Ps. paczka dla Ciebie rośnie w ilość :D
OdpowiedzUsuńtylko tam nie szalej z tą paczką za bardzo!
Usuńja generalne nie za dobrze wyglądam w fioletach, ale te akurat dobrze na mnie leżą. nie ma niechcianego efektu podbitego oka ;)
Bardzo ładne kolorki :D
OdpowiedzUsuńowszem :)
UsuńNie mam rozwiązania zagwozdki, muszę sprawdzić, czy u mnie też Anna Karenina przestanie błyszczeć ;)
OdpowiedzUsuńŚliczna Kinga :)
śliczna Kinga dziękuje ślicznej Słomce :*
Usuńdaj znać, jak z tą Kareniną. chcesz jakieś odsypki?
Też zawsze mam problem ze zrobieniem zdjęcia całego oka. Podziwiam dziewczyny, które potrafią pięknie zaprezentować makijaż i manicure.
OdpowiedzUsuńPS Odnośnie utraty perłowatości, to zauważyłam to samo w przypadku róży mineralnych różnych firm. Nawet jeśli zawierają one sporo połyskujących drobinek, to na policzku w ogóle ich nie widać.
ja też podziwiam; to trudna sztuka jest.
Usuńhuh, naprawdę ciekawa sprawa!
No ciekawe skąd się biorą te wykończeniowe zawirowania... W każdym razie lepiej na matową niż ultra-błyszczącą stronę mocy ;) Makijaż #3 mi się podoba.
OdpowiedzUsuńteż tak uważam. matowe wykończenie jest bezpieczniejsze ;)
Usuńdziękuję :* to również mój ulubiony makijaż
jakie Ty masz cudne oczy! ♥ kolory cieni fantastyczne!
OdpowiedzUsuńu mnie cienie sypkie nie maja szans! nieznoszę sypańców :) zrobiłam jedynie wyjątek na pigment Mac, ale ile już go zmarnowałam wysypując na podłogę i na siebie to wiem tylko ja . Nie umiem się sypańcami obsłużyć
dziękuję :* moja tęczówka to mieszanka dominującej niebieskości (tata) z zielenią i szarością (mama); bardzo to lubię ;)
Usuńja nie mam problemów z obsługą sypańców, ale faktem jest, że przy ich pomocy szybkiego makijażu nie umiem zrobić. sięgam więc po nie, kiedy mam więcej czasu ;)
Ale się napracowałaś, doceniam :*
OdpowiedzUsuńSnow Flakes ♥
dziękuję Ewelino :*
UsuńWidać widać bardzo ładnie Ci wyszło :)
OdpowiedzUsuńsuper, cieszę się :)
UsuńMiałam jedynie styczność z cieniami mineralnymi Neauty Minerals. Fajnie się spisują, ale nie mam jakiegoś wielkiego ciśnienia na kosmetyki mineralne. Najbardziej podoba mi się ostatnia propozycja. Jest delikatna i kobieca.
OdpowiedzUsuńcieszę się, że propozycja Ci się podoba :)
Usuń