Krem przywędrował do mnie od Hexxany. 50 ml wystarczyło mi na około 3 miesiące stosowania raz dziennie (na noc, choć jest to krem na dzień. Na dzień noszę na twarzy krem z filtrem).
Produkt zapakowano w plastikową butelkę z pompką o oszczędnej, ale przyjemnej dla oka grafice. Pompka działała sprawnie i nie zacinała się. Samo mazidło miało biały kolor i lekką konsystencję. Nie jest perfumowane, ale ma bliżej nieokreślony zapach. Zgaduję zatem, że pachnie sumą swoich składników. Dużym atutem kremu jest szybkie wchłanianie się i brak tłustego filmu. Pod makijaż zastosowałam kosmetyk dwa razy i nie zauważyłam niczego niepokojącego.
Jeśli chodzi o działanie kremu przyznam, że nie wiem, co o nim napisać. Do samego końca nie wyrobiłam sobie zdania na temat tego kosmetyku. Stosowałam go na noc, zwykle łącząc z jakimś serum lub olejem, i większych problemów z cerą nie miałam - nie odnotowałam wysypu niedoskonałości, skóra nie była też przesuszona, mimo iż zaczął się sezon grzewczy. Mazidło nawilża więc przyzwoicie. Problem polega na tym, że fajerwerków także nie było. Nie zauważyłam żadnej zmiany w jakości skóry na lepsze ani obiecanej regeneracji, jeśli pojawiło się akurat coś do zregenerowania (np. ślady paznokci mojej córeczki). Ogólnie kosmetyk przewinął się przez moją łazienkę bez echa.
Szkoda, że okazał się średniakiem :( Kusi mnie brzozowy ze względu na liczne pozytywne opinie, choć podejrzewam, że byłoby podobnie...
OdpowiedzUsuńu mnie lekki krem brzozowy sprawdzał się podobnie do nagietka, może trochę lepiej nawilżał....
UsuńZnam tylko krem brzozowy i bardzo mi pasował :)
OdpowiedzUsuńMam z Sylveco krem nagietkowy pod oczy, jestem z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńto bardzo dobrze, że się sprawdza :)
UsuńJak dla mnie lekki krem nagietkowy jest fatalny - nie robi nic dobrego, nie nawilża, nie odżywia, nie regeneruje, nie koi. Jedynie oblepia skórę nieprzyjemną tłustą warstwą. Polecam więc przed zakupem zaopatrzyć się w próbki.
OdpowiedzUsuńLekki brzozowy jest znacznie lepszy, co nie oznacza, że podzielam zachwyty nad nim. Według mnie to przeciętny, przyzwoicie nawilżający krem, którego główną zaletą jest niska cena.
u mnie tłustej warstwy nie było. chciałam wypróbować Sylveco i spróbowałam, i już wiem, że ani krem brzozowy, ani nagietkowy również na mojej skórze nie robią większego wrażenia. szukam dalej...
UsuńNo niestety, ja uległam chyba tej masowej histerii na kosmetyki Sylveco (albo może magii pięknych opakowań i sugestywnych opisów składów) i testowałam hurtowo. Oprócz ww. kremów miałam również szampon, żel tymiankowy, płyn do higieny intymnej, tonik i sporo próbek lekkiego kremu rokitnikowego, kremu pod oczy, kremu brzozowego i brzozowo-nagietkowego..... Poza tonikiem (który też oceniam jako niewyróżniającego się zwyklaka) na wszystkich produktach bardzo się zwiodłam. Więcej testów na pewno nie będzie ;-)
Usuńwow, naprawdę masz ogląd na ofertę marki. chyba skorzystam z Twoich doświadczeń i dam sobie spokój z Sylveco. być może te kosmetyki służą mniej wymagającym skórom i stąd te zachwyty?
UsuńBardzo możliwe. Ja mam cerę problematyczną, ale też dojrzałą, więc i poprzeczkę stawiam dość wysoko ;)
UsuńMyślę też, że w dużym stopniu do popularności Sylveco przyczynia się ogólna moda na kosmetyki naturalne, a ta marka jak na eko-produkty jest stosunkowo tania i dostępna dla każdego. Tak czy inaczej nie chcę z góry zniechęcać, bo wiadomo, że potrzeby i reakcje skóry na konkretne kosmetyki to kwestia bardzo indywidualna. Doradzam jedynie ostrożność i testy przed zakupem produktów.
to tylko dowodzi, że rzeczywiście mogę mieć rację, bo wiele zachwytów na temat tych kosmetyków czytałam u dość młodych osób (do25 r. ż.). wtedy cera nie jest jeszcze tak wymagająca i wiele kosmetyków się sprawdza. ja zbliżam się do trzydziestki i widzę niekorzystne zmiany w jakości skóry, więc trzeba sięgnąć po solidniejsze działa ;)
Usuńmyśle o jego zakupie:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmnie ta marka kojarzy sie jedynie z szamponami do włosów
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńDobrze, że nie robił nic złego na Twojej skórze, ale trochę szkoda, że był tylko średni ;)
OdpowiedzUsuńw moim wieku szukam już czegoś więcej niż przeciętniaków ;)
UsuńZastanawiałam się nad kosmetykami Sylveco, tyle o nich w sieci opinii, achów i ochów. Ale nie chcę kolejnego średniaka, który nie zrobi wow z moją cerą.
OdpowiedzUsuńcóż, może próbki?
UsuńJa slyszalam o tym kremie ze jest dobry jako baza pod podklad lily lolo....chyba na ktoryms z blogow to bylo...i tak mysle czy jak bede w pl to nie kupie go sobie....i ten brzozowy wyprubuje
OdpowiedzUsuńniestety nie wiem, jak sprawdza się pod minerałami...
UsuńJeśli działa przeciętnie to w zasadzie nie ma powodu sie za nim rozglądać. Na szczęście opcji jest wiele :)
OdpowiedzUsuńnawet zbyt wiele ;)
Usuńszkoda,że średniak
OdpowiedzUsuńu wielu osób się sprawdza. nie u mnie niestety
Usuńnie ma co, chociaż z tej marki żel jakiś mogłabym wypróbować :)
OdpowiedzUsuńdo twarzy, pod prysznic, intymny ?
UsuńMam chęć wypracować krem Sylveco, ale chyba ten brzozowy.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńA ja akurat jestem w miarę zadowolona z tego kremu - w przeciwieństwie do brzozowego, którego szczerze nie znoszę i po prostu go wyrzuciłam.
OdpowiedzUsuńTen koił moją skórę (szczególnie na nosie)
jak zwykle -co skóra, to opinia ;) dlatego tak trudno dobierać pielęgnację. chciałoby się używać czegoś sprawdzonego, ale nigdy nie wiemy, czy u nas dany kosmetyk będzie tak dobrze działać, jak u innych....
UsuńMiałam wersję rokitnikową, z której byłam bardzo zadowolona. Tej nie miałam okazji wypróbować :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń