Krem dostałam od Hexxany. Asia wie, że jako posiadaczka suchych, bardzo problematycznych dłoni, wciąż poszukuję świetnie nawilżających i regenerujących kremów. Z ciekawością sięgnęłam zatem po propozycję Lirene.
Kosmetyk zapakowano w czerwoną tubkę z klapką. Krem jest białego koloru i ma słodki zapach. Jego konsystencja może zostać opisana jako bardzo lekka. W moje suche dłonie wchłania się błyskawicznie i nie zostawia żadnego filmu.
Niestety mimo ogromnie zachęcającego opisu, krem w moim przypadku nie spełnił obietnic producenta. Nie zauważyłam żadnej regeneracji skóry dłoni. Wręcz przeciwnie, na noc musiałam wspomagać się Isaną z 5% mocznika, inaczej dłonie cierpiały. Krem nie pomógł też skórkom; podczas jego stosowania były suche, twarde i skłonne do zadzierania się. Mazidło nawilżało tylko doraźnie, na kilkanaście minut po aplikacji. Potem dłonie znowu były suche i wołały o nawilżenie.
Posiadaczkom bardzo suchych, problematycznych dłoni nie polecam. Natomiast jeśli od kremu oczekujesz doraźnego nawilżenia i bardzo szybkiego wchłaniania się, jak najbardziej można spróbować.
miałam i wole jego brata w wersji mniejszej :0 i z masłe shea
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńCzyli nie dla mnie, bo takich kremów, które dają doraźną pomoc to mam już spory stosik :-P
OdpowiedzUsuńto zużywaj ;)
UsuńObecnie go używam i jestem zadowolona, ale moje dłonie nie są wymagające w pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńpodejrzewałam, że na takich dłoniach się sprawdzi :)
UsuńMoje dłonie na szczęście nie są wymagające, więc prawdopodobnie polubiłyby się z tym kremem, mam już jednak inny, który bardzo mi odpowiada i do którego cyklicznie wracam :)
OdpowiedzUsuńświetnie, że masz ulubieńca :)
UsuńO ironio - mam baaardzo problematyczne dłonie a ten krem okazał się być dla mnie wybawieniem :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że moje dłonie go tak nie pokochały :(
UsuńSzkoda, że się nie sprawdzi. Kolejny raz jestem przekonana o swojej słuszności jakoby Lirene nie było zbyt dobrą marką.
OdpowiedzUsuńnie wiem, bo aż tak wielu kosmetyków od nich nie miałam, żeby wyrobić sobie takie zdanie ;)
Usuńa ja go lubię;)
OdpowiedzUsuńto fajnie :)
UsuńA opis rzeczywiście brzmi obiecująco. To ja ze swoimi dłońmi nawet nie startuję po ten kosmetyk. Im człowiek starszy, tym lepszych kremów do rąk potrzebuje moim zdaniem...
OdpowiedzUsuńtak jest z każdą kategorią kosmetyków ;)
Usuńwyprobuj sobie krem Neuteogena, ten z nordic berry ;)
OdpowiedzUsuńpo wieloletnich poszukiwaniach kremu do rak, znalazlam w koncu taki, ktory radzi sobie z moja skora dloni wysmienicie, a wyglada na to, ze mamy podobny problem. ja mam dodatkowo egzeme, ktora atakuje mi wlasnie dlonie...
miałam kiedyś odlewkę tego kremu Neutrogeny i szczerze mówiąc zachwycona nie byłam...
Usuńojej, ojej, mi egzema atakuje dłonie w duże mrozy, więc jeszcze mam spokój...
Lubię kremy, które szybko się wchłaniają bo mogę użyć ich na szybko w ciągu dnia, siedząc np przy komputerze. Tłuściochy też mam i uważam, że lepiej działają. U mnie porządna porcja zawsze na noc :D
OdpowiedzUsuńja obowiązkowo smaruję na noc dłonie czymś z mocznikiem :)
UsuńMasz rację mocznik to świetny składnik, nawilża, zmiękcza i regeneruje :)
Usuńmoim dłoniom rzeczywiście pomaga :)
UsuńNie znam fajnych kremów do rąk z Lirene, ale bardzo lubię ich peelingi - jestem nawet w fazie testowania ich:). I tez napiszę o nich na swoim blogu!
OdpowiedzUsuńZ lirene najbardziej lubię ten z masłem Shea ;)
OdpowiedzUsuńmam jeszcze jakiś w zapasach. może właśnie ten? nie chce mi się teraz sprawdzać ;)
Usuń