Olej ten dostałam dawno, dawno temu od Lady In Purplee. 200 ml wystarczyło mi na długie miesiące (może nawet rok?) stosowania średnio dwa razy w tygodniu.
Skład INCI: Paraffinum Liquidum, Canola Oil, Palm
Oil, Olea Eurpoaea (Olive) Oil, Phenyltrimethicone, Parfum, Aloe
Barbadensis (Cactus) Extract, Avobenzone, Eruca Sativa (Garger) Extract,
Vitamin E, Acetate, Rosemarinus Officinalis (Rosemary) Ropa, Hydro Benzochinon, Allium sativum (Garlic) Extract, CI12740, CI61565
Olej wygląda i pachnie jak... płyn do mycia naczyń. Takie mam skojarzenia. Konsystencję oczywiście ma oleistą, a do tego bardzo tłustą, gdyż jego bazą jest parafina (a może nafta kosmetyczna?). Mimo tej tłustości nigdy nie miałam problemów ze zmyciem go z włosów i skóry głowy.
Produkt zapakowano w plastikową butelkę z wielkim otworem. Notorycznie wylewałam sobie na dłoń za dużo kosmetyku, więc ostatecznie przelałam go do butelki z pompką, co okazało się dla mnie idealnym rozwiązaniem.
Produkt zapakowano w plastikową butelkę z wielkim otworem. Notorycznie wylewałam sobie na dłoń za dużo kosmetyku, więc ostatecznie przelałam go do butelki z pompką, co okazało się dla mnie idealnym rozwiązaniem.
Działanie.... Musze powiedzieć, że olej bardzo mnie zaskoczył. Wprawdzie na wypadanie włosów nie miał wpływu (ciągle wypada mi ich mniej lub więcej, ale wypadają), ale za to jego regularne stosowanie przyniosło inne, niesamowite dodam, efekty. Moje włosy były średnio- lub nawet wysokoporowate. A po kilku miesiącach kilkugodzinnych sesji z olejkiem dwa razy w tygodniu ich porowatość znacznie zmalała. Zauważyła to nawet moja fryzjerka, kiedy poszłam podciąć końcówki. Kłaki są zdecydowanie gładsze, lejące, miękkie i błyszczące. Są też bardziej nawilżone niż kiedyś. Jedynie objętości im brak, ale tutaj musiałabym sięgać po kosmetyki do stylizacji i suszarkę, których nie lubię i unikam. Dodam też, że mimo iż włosy mi lecą, widzę u siebie mnóstwo baby hair, które aktualnie sterczą mi na czubku głowy na wszystkie strony i trudno nad nimi zapanować.
Byłam z tego jadowicie zielonego oleju bardzo zadowolona. Ode mnie kciuk w górę :)
Na pierwszy rzut oka pomyślałabym, że zostawi parafinową tłustą warstwę, a tu pozytywny psikus!
OdpowiedzUsuńNawet czosnek w składzie zawiera :D
wiadomo, że po aplikacji włosy są bardzo tłuste. ale mocniejszy szampon spokojnie sobie z olejem radzi :)
UsuńOo, nie był mi wcześniej znany, Vatikę kojarzyłam dzięki olejowi kokosowemu :)
OdpowiedzUsuńmają kilka wariantów mieszanek olei :)
Usuń*olejów*
Usuńjak kciuk w górę to rzeczwyście trzeba mu się przyjrzeć:)
OdpowiedzUsuńzależy, jakie ma się włosy :)
UsuńU mnie olejki na bazie parafiny się nie sprawdzają. Miałam wersję migdałową tej marki i niestety było wielkie rozczarowanie.
OdpowiedzUsuńja sama się zdziwiłam, że moje włosy nie miały nic przeciwko parafinie :)
UsuńBardzo się cieszę, że się tak sprawdził :)
OdpowiedzUsuńVatika swego czasu była u mnie pewniakiem i muszę do niej wrócić jak skończę aktualny olejek. W ostatnim roku zaniedbałam mocno olejowanie, ale walczę z tym i powoli przynosi to efekty :) Co do objętości to mam ten sam problem, bo też nie chcę katować włosów suszarką, piankami i lakierami. No cóż, nie można mieć wszystkiego ;)
dokładnie! wolę mieć zdrowe włosy niż zniszczone tapirowaniem, a z objętością ;)
UsuńWszystko co dobrze robi włosom zasługuje na owacje :) Szkoda tylko, że z tym wypadaniem się nie wykazał. Ale jeśli chcesz coś typowo na wypadanie, polecam klasyczny Khadi. Pachnie dyskusyjnie, ale działa.
OdpowiedzUsuńbędę miała go w pamięci. na razie spróbuję opanować wypadanie z olejem rzepakowym, bo mam w zapasach :)
UsuńPodobno czarna rzepa również się sprawdza. Akurat teraz stosuję wcierkę z jej domieszką - jeśli zadziała dam Ci znać :)
Usuńok :)
UsuńNie miałam tego olejku bo przeważnie klikam moją ulubioną Amlę Gold :-)
OdpowiedzUsuńja nigdy nie miałam amli :)
UsuńAjak uzywalas tj w sposobie uzycia 2 godz czy na cala noc? Byla jakas roznica?
OdpowiedzUsuńnie zostawiam olejów na głowie na całą noc, bo nie mam czasu na mycie włosów rano. zwykle nakładałam go na kilka (3-4) godzin przed myciem :)
UsuńCiekawy produkt. :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTego nie miałam, jak zużyję zapasy to wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńpolecam :)
UsuńJa lubie bardzo olejki Vatika , mam z czarnuszki , kokosowy i chyba ten bedzie nastepny :D
OdpowiedzUsuńja miałam do czynienia z oliwkowym i też byłam z niego zadowolona :)
UsuńJeśli rosną bejbiki, a włosy nadal wypadają, to poczekaj - może jesteś w trakcie wymiany na nowsze, lepsze modele? U mnie tak było, prawie się zapłakałam, ale jak skończył się hurtowy wysyp baby hair, okazało się że też skończyło się hurtowe wypadanie, trwało to około pół roku - nowe włosy rosną i są dużo mocniejsze!
OdpowiedzUsuńNa objętość dobrze robi keratyna w odżywkach, skoro ci spadła porowatość, to sprawdź, czy włosy się nie polubiły z proteinami, tylko delikatnie, żeby nie przeproteinować :)
oby tak było :)
Usuńmuszę sprawdzić, czy mam na stanie coś z proteinami :)
Jakiś czas temu zaskoczył mnie fakt, że w Superdrug są dostępne te olejki i miałam ochotę na ten kaktusowy, teraz tym bardziej - taki efekt byłby porządany i na moich włosach :-)
OdpowiedzUsuńbardzo polecam. i fajnie, że mamy do olejków łatwy dostęp :)
Usuń