Ten limitowany produkt nabyłam w lutym na wyprzedaży w brytyjskim sklepie internetowym Lily Lolo za 13 funtów. Myślałam, że kupuję róż, a czekało mnie małe zaskoczenie... Jednak nie ma tego złego.
Kosmetyk zamknięto w stylowej puderniczce z białego plastiku. Baardzo mi się podoba. Przy zbliżeniu nosa do produktu czuć dość intensywny zapach oleju jojoba, który stanowi bazę mazidła.
Mamy tu sześć paseczków w różnych odcieniach brzoskwini i koralu. Wykończenie, jak sama nazwa wskazuje, jest mocno shimmerowe, rozświetlające. Paseczki nakładane osobno palcem na skórę w dużej ilości dają wyrazisty efekt, ale przy aplikacji pędzlem już tak się nie dzieje.
Dlatego ten produkt to jednak nie róż. Krycie trzeba budować, a jeśli już się to zrobi, to kolor nałożony w takiej ilości nie jest zbyt trwały i po kilku godzinach na policzkach zostaje sam shimmer, co mi osobiście już się nie podoba.
Ja stosuję go zwykle jako rozświetlacz na szczytach kości policzkowych (zdjęcia wyżej). Wystarczy zaaplikować go lekką ręką miękkim pędzlem i prezentuje się bardzo ładnie; daje śliczną taflę bez brokatu. Weźcie jednak poprawkę na fakt, że ja mam chłodny koloryt skóry, więc delikatnie różowawe rozświetlacze mi pasują.
Czasem kosmetyk ten służy mi również jako "transformator" różu. Mam na przykład w kolekcji matowy róż Inglota w ślicznym odcieniu koralu. Jeśli akurat danego dnia chcę na policzkach mieć koral, ale nie mam ochoty na matowe wykończenie, nanoszę na wierzch trochę mazidła Lily Lolo i uzyskuję śliczny koralowy róż rozświetlający, który pięknie wygląda latem.
Gadżet taki, ot co.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńprzykro mi, komentarze z linkami nie są tutaj mile widziane
UsuńWow, bardzo mi się podoba efekt na Twojej buzi! Faktycznie nie ma tego złego :)
OdpowiedzUsuńmi też się podoba :]
Usuńjesteś bardzo pomysłowa, moja droga :D jeszcze mi się nie zdarzyło tak kombinować z kosmetykami kolorowymi – albo mi się coś podoba i używam, albo nie - i wtedy ląduje na dnie szuflady lub leci w świat. Bardzo inspirujący post! :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że inspirujący :)
Usuńczasem kombinowanie na dobre wychodzi ;)
Ale intensywny kolorek, podoba mi się:)
OdpowiedzUsuńjak napisałam, słocze na zdjęciach są zrobione palcem na skórze. nakładany pędzlem kosmetyk już nie daje intensywnego koloru i dlatego dużo lepiej sprawdza się jako rozświetlacz :)
UsuńPrzy prezentacji kawałka twarzy to może dziwnie zabrzmi... ale ładnie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńdziękuję kochana :)
Usuńna twarzy wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńto najważniejsze ;)
Usuńefekt na twarzy jest super, podoba mi się ta paleta !
OdpowiedzUsuńhmmm moj ekran przeklamuje kolory bo wszystkie wygladaja miedziano :(
OdpowiedzUsuńale widzialam ten produkt na stronie Lily Lolo :) podoba mi sie bardzo!
trochę miedzi tu też jest, ale nie we wszystkich kolorach... monitory mają różne ustawienia :/
UsuńPrzyjemny odcień :) Fajnie, że znalazłaś dla niego "kilka" zastosowań :)
OdpowiedzUsuńsama się cieszę :)
UsuńU mnie taki kosmetyk nie znalazłby zastosowania. Na rozświetlacz jest zbyt różowy, na róż - zbyt błyszczący. Wolę róże w matach, ewentualnie z delikatnym shimmerem.
OdpowiedzUsuńrozumiem. sama mam preferencje w kwestii bronzerów - mają być matowe i chłodne ;)
UsuńBardzo podoba mi się efekt na twarzy:). Wiem, że liczyłaś na róż, ale ja bardzo lubię takie mocno rozświetlające róże, dlatego od razu mi się spodobał:)
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńNa twarzy wygląda bardzo ładnie:)
OdpowiedzUsuńowszem ;)
UsuńPo LilyLolo spodziewałam się czegoś więcej... Niemniej jednak efekt jest przyzwoity :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńna swatchach średnio mi się podoba, ale na Twojej buźce już bardzo!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSłocze mnie przeraziły :D ale prezentacja na licu jest pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńDo mnie teraz dotarł zestaw Lily Lolo, na który nabrałam ochoty ze względu na odnowioną serię. Zobaczymy co z tego wyniknie.
to jest taki rodzaj produktu, że nabrany palcem w dużej ilości daje wyrazisty kolor, ale mała ilość na miękkim pędzlu daje na twarzy rozświetlającą mgiełkę o lekko różowym zabarwieniu ;)
UsuńŁadnie wygląda na poliku:)
OdpowiedzUsuńteż tak myślę :)
UsuńPigmentacja na dłoni robi wrażenie, pokusiłabym się o nałożenie tych kolorków na powieki, mógłby wyjść ładny słoneczny makijaż :)
OdpowiedzUsuńpomyślę o tym :)
UsuńPrzydatny wpis, dzięki!
OdpowiedzUsuńproszę :)
Usuń