poniedziałek, 28 listopada 2016

Catrice, Long Lasting Brow Definer, 030 Chocolate Brow'nie

Uwierzcie mi, bardzo chciałam polubić ten hit marki. O ile się nie mylę, nie czytałam ani jednej negatywnej opinii na jego temat, a widziałam ich sporo. Moja w sumie też negatywna nie jest, ale z kosmetykiem się nie polubiłam. Dostałam go w prezencie od Justyny, której blog serdecznie Wam polecam, jeśli macie fioła, jak ja, na punkcie szminek. I rozświetlaczy.

Co do pisaka do brwi, już tłumaczę, skąd moje niezadowolenie. Najpierw jednak muszę go pochwalić za twarzowy, chłodny odcień bez żadnych przebijających rudości (kolor 030) i bardzo dobrą trwałość - mazidło nigdzie nie emigruje, nie rozmazuje się i trwa na posterunku do demakijażu.


To, czego nie polubiłam w produkcie, jest najzwyczajniej w świecie kwestią preferencji. Otóż nie odpowiada mi kombinacja pisak (jak każdy pisak przy pierwszym przyłożeniu do skóry uwalnia więcej pigmentu niż później, więc czy tego chcemy czy nie chcemy, robi się kleks) - pędzelek. Inne użytkowniczki tego kosmetyku piszą, że ów jest bardzo precyzyjny i łatwy w obsłudze. Cóż, ja się nim obsłużyć nie potrafię - nie wiem, jakim cudem, ale często gęsto wyjeżdżam poza granice swoich brwi, mimo iż tego nie chcę i staram się o jak największą precyzję. Pędzelek mi jakimś cudem ucieka. Czemu - dociekać już nie chcę. Po dwóch miesiącach niemal codziennych, upartych prób najzwyczajniej w świecie się zniechęciłam, bo ANI RAZU nie udało mi się podkreślić nim brwi tak, żebym nie musiała sięgać po nasączony micelem patyczek celem poprawek.

Podkreślam, że jakościowo jest to naprawdę dobry produkt, a jego odcień jest ładny i twarzowy. Okazało się jednak, że mi osobiście o wiele łatwiej pracuje się z cieniami i kredkami do brwi. Właściwie to cieszę się, że miałam możliwość się o tym przekonać, choć teraz czeka nas rozłąka na zawsze. No ale przecież kosmetykoholiczki rzadko są stałe w uczuciach ;)

32 komentarze:

  1. U mnie się sprawdził, naprawdę dobrze mi się nim pracowało, ale po zmianie koloru włosów już żaden odcień mi nie pasuje :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz spotykam się z tym produktem

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam swoje wymarzone trio do brwi i nie zamienię już na nic innego :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja się ostatnio ograniczam do bezbarwnego żelu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje brwi są niestety za jasne i muszę je podkreślać czymś głębszym ;)

      Usuń
  5. Nie wiem, czy umiałabym się tym posłużyć.Kredka to kredka:) Ostatnio kupiłam kredkę z GR,jestem mega zadowolona, a wahałam się nad tym pisakiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam jeszcze kilka innych kosmetyków do brwi w szufladzie :)

      Usuń
  6. Ja mam najjaśniejszy odcień i jest rewelacyjny! Może spróbuj delikatniejszy odcień, może bardziej i w subtelniejszy sposób będzie się stapiać z brwiami, nawet jak będziesz chciała wyjechać poza granice?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczerze mówiąc, nie mam ochoty. nie odpowiada mi ten aplikator i już ;)

      Usuń
  7. nigdy nie miałam pisaka do brwi ale akurat mnie ta forma mogłaby się spodobać

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi z pisakami do brwi w ogóle nie jest po drodze, także nic straconego ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja go jakoś w ogóle nie kojarzę nawet :). Przypuszczam, że też mogłabym się z nim nie polubić, bo jakoś mi nie pasuje forma flamastra w produkcie do brwi. Chyba wolę produkty prasowane albo pomady :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja wolę cienie i kredki. pomady to też nie moja bajka :)

      Usuń
  10. Ja mam z tym produktem love-hate relationship :) raz uwielbiam a raz cisnelabym do kosza! Wolę jednak kredki i pomady i tusze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja na pewno do pisaków nie będę wracać. a i do pomad w ogóle mnie nie ciągnie. cienie, kredki i maskary do brwi są jak dla mnie najłatwiejsze w obsłudze

      Usuń
  11. Ja trochę obawiałabym się stosować pisak do brwi - wydaje mi się, że byłby bardzo widoczny (przy moich zdolnościach, hehe :)). Za to bardzo lubię i stosuję ich Eyebrow set oraz maskarę Designing browcara z The Face Shop.

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpowiedzi
    1. pewnie dlatego, że to NIE JEST czerń, a chłodny brąz...

      Usuń
  13. Ja niestety pisakami nie umiem brwi wypełniać, jedyne co mi pozostaje to Wibo w formie tuszu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja osobiście używam cieni w kremie. Od czasu jak poznałam słynne Maybelline Color Tattoo właściwie nie używam innych produktów. Ostatnio kupiłam w Biedronce cień w kremie marki Bell i też świetnie się spisuje, choć efekt jest mniej subtelny, bardziej wyrazisty. Ale trwałość kosmetyku jest genialna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też czasem używam color tattoo do brwi, ale wolę kredki :]

      Usuń
  15. Nie lubię pisaków do brwi, jakoś nie potrafię uzyskać takiego efektu jak kredkami, nawet polubiłam Brow Wiz od kiedy powróciłam do henny, lecz pisak? nie, dziękuję ;))) Moim nr 1 w makijażu brwi jest oferta ABH i jej się trzymam, aczkolwiek odkryłam fajny żel z Essence.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też już do pisaków wracać nie będę. a żel z Essence mam w zapasach :]

      Usuń
    2. :))) ja nie mogłam się opanować i dokupiłam na zapas :D

      Usuń
    3. taki dobry? no proszę, Essence pozytywnie zaskakuje. ja z używaniem mojego jeszcze trochę poczekam, bo mam w użyciu cienie do brwi Catrice i nie chcę, żeby leżały odłogiem :)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią :)

Bardzo proszę o niepozostawiane komentarzy typu: "Fajny blog. Obserwuję i liczę na to samo". Nie reaguję na agresywną autopromocję, więc nie spamuj, a ja nie będę musiała cenzurować :)

UWAGA: komentarze w postach starszych niż 7 dni są moderowane. Zmusił mnie do tego zalew automatycznie generowanych komentarzy, mających na celu reklamowanie różnych stron internetowych.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...