Zdaje się, że błyszczyki, które dziś Wam opiszę, nie są dostępne w Polsce stacjonarnie. W Anglii pojawiły się dobrze ponad rok temu i wtedy też kupiłam w jakiejś promocji dwie sztuki (normalnie kosztują 6,99 funtów/5 ml). Wiele z Was jednak podróżuje i ma okazję trafić na te kosmetyki za granicą, postanowiłam więc coś o nich naskrobać. Zresztą od roku nosiłam się z tym zamiarem - czasem z niewiadomych przyczyn potrafię odkładać napisanie notki na wieczne nigdy, ech.
Spośród jedenastu dostępnych w UK kolorów wybrałam dwa intensywne, rzucające się w oczy odcienie. Jeśli chodzi o kolory delikatniejsze, bardziej dzienne, wpisy o takich znajdziecie na przykład u Iwetto (klik - 705 Blush Essence), Sroki (klik - 705 Blush Essence, 105 Petal Plush, 725 Caramel Infused) i Justyny (klik - 010 Celestial Coral).
A wracając do mojej toaletki, zagościły w niej te dwa oto gagatki:
Producent opisuje ten produkt jako hybrydę pomadki, błyszczyku i balsamu nawilżającego. I coś w tym jest. Moje sztuki dają na ustach naprawdę intensywny kolor, ładną taflę i rzeczywiście wykazują nawilżające właściwości, dzięki czemu noszą się bardzo komfortowo. Niestety nie do końca odpowiada mi zapach tego kosmetyku; jest dziwny, chemicznie słodki.
Bardzo polubiłam się z aplikatorem - karbowana gąbeczka w kształcie łezki umożliwia precyzyjną aplikację mazidła już za jednym wynurzeniem z tubki. Ta ostatnia swoją drogą ma bardzo ciekawy design: jest prostokątna z ładną, błyszczącą nakrętką, a sam blyszczyk znajduje się w plastikowej wstawce w kształcie sztyftu pomadki. Ta wstawka zdaje się być plastikowa, odpowiada danemu odcieniowi błyszczyka i jest nieprzezroczysta, przez co niestety nie widać stopnia zużycia kosmetyku ani jego wykończenia (niektóre odcienie zawierają drobinki).
120 Fuchsia Flourish:
Czyli intensywna fuksja.
400 Alluring Coral:
A to intensywny koral. Niestety ten konkretny odcień wykazuje dużą tendencję do zbierania się w bruzdach wargowych. Fuksja robi to w stopniu minimalnym a ten tu gagatek - no same zobaczcie...
Błyszczyki są dość lepkie, ale nie w nieprzyjemny sposób. Są też bardzo trwałe, nawet mimo jedzenia i picia - błyszcząca warstwa zostaje ze mną przez około 2,5-3 godziny, a po jej zniknięciu na ustach nadal mam intensywny stain. Co ciekawe, naskórek warg nadal jest nawilżony. Stain wygląda dobrze przez kolejne 2-3 godziny, po czym zaczyna nierównomiernie zanikać (co nie jest niczym zaskakującym przy tak intensywnych barwach) i warto zrobić poprawki. Wystarczy po prostu zaaplikować kolejną warstwę kosmetyku, bez zmywania poprzedniej. Zaznaczam jednak, że nie wiem, czy delikatne, dzienne odcienie są tak samo trwałe; nie wiem też, czy zbierają się w bruzdach wargowych jak mój nieszczęsny koral.
Podobam się sobie w obu odcieniach i odpowiada mi to, jak komfortowo się te produkty noszą. Szkoda, że koral zbiera się w bruzdach wargowych, przez co noszę do tylko "po domu"...
piękne soczyste :)
OdpowiedzUsuńsoczyste to dobre określenie :)
Usuńrzeczywiście, fuksja ma inne właściwości, oba kolory są ładne
OdpowiedzUsuńa delikatesy pewnie mają jeszcze inne właściwości :)
UsuńFuksja wizualnie prezentuje się niesamowicie świeżo i kobieco! :)
OdpowiedzUsuńnie mogę się z Tobą nie zgodzić :)
Usuńna mnie ten produkt nie zrobił wrażenia i rozstałam się z nim bez żalu :) świetny jest natomiast produkt Mac tego typu, naprawde polecam :)
OdpowiedzUsuńna razie wystarczy mi błyszczyków. pomadki górą ;)
UsuńZabawny aplikator :). Fuksja prezentuje się naprawdę przyjemnie, chociaż koral też niczego sobie. Może skuszę się, gdy będę gdzieś za granicą - nie jestem błyszczykowa, ale latem lubię mieć w kosmetyczce jakieś połyskujące mazidło.
OdpowiedzUsuńno właśnie. w inne pory roku tylko pomadki ;)
UsuńBardzo ładne, choć szkoda, że ten koralowy tak się zbiera. Nie lubię tego w kosmetykach do ust.
OdpowiedzUsuńja też nie. a tu na żywo to bardzo widać :(
Usuńmaybellinki moje <3 oba kolorki pycha :P
OdpowiedzUsuń:)
Usuńoba kolorki bardzo ładnie i bardzo Ci w nich do twarzy :-) lubię matowe wykończenia na które ostatnio szał się utrzymuje ale te o błyszczącym mają swój niepowtarzalny urok i nadają ustom pełni.
OdpowiedzUsuńDziekuje :)
UsuńJa kocham matowe wykonczenie i w zasadzie moglabym obejsc sie bez blyszczykow choc czasem warto jakis mieć w zanadrzu :)
Kilkakrotnie przymierzałam się do zakupu tych błyszczyków i zawsze w ostatniej chwili rezygnowałam ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem :) i jak,myslisz ze jednak sie skusisz?
Usuńlubię taki mokry efekt, który ładnie odbija światło :) oba kolory są śliczne ♥
OdpowiedzUsuńjesli już sięgać po błyszczyk - niech błyszczy jak szalony ;)
UsuńUeee, czyli to, co widzimy w butelce, to nie jest PRAWDZIWY kolor? a to rozczarowanie :).
OdpowiedzUsuńOstatnio zaczęłam się zastanawiać, czy jest sens tak się spinać zbieraniem się w bruzdach, skoro nikt normalny tak z bliska się nie przypatruje naszym ustom, ale skoro mówisz, że te również schodzą nierówno, to może już być problem. Kolory śliczne i moje. U Ciebie wiadomo, jak zawsze: prezentują się super!
niestety nie, aczkolwiek bardzo zbliżony :)
Usuńsą takie kolory, przy których zbieranie się w bruzdach nie jest widoczne, ale w tym przypadku niestety bardzo rzuca się w oczy i widać je z konwersacyjnej odległości :/
Wiecie, że lubię zdjęcia makro :D jednak tak naprawdę, to nikt nam się nie przypatruje z takiej odległości (no, poza tymi bliskim naszym sercom :D) i pomimo zwracania uwagi na te detale, tak na co dzień funkcjonując pośród ludźmi mam to gdzieś ;) Bardziej irytują mnie produkty, które żyją własnym życiem poza konturem ust wrrr
Usuńo tak! i jeszcze zbieranie się na zębach - nienawidzę tego!
UsuńFuksja bardzo mi się podoba. Ale fiu fiu, cóż za burżuazja, żeby takie kolorowe pomadki nosić po domu ;)
OdpowiedzUsuńhe he, a czemu nie ;)
UsuńPięknie Ci w tych pomadkach :) Ten koral jest cudny :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńFaktycznie nie są dostępne w Polsce, a szkoda bo ta fuksja bardzo ładnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńmoże w sklepach internetowych można je upolować?
UsuńO tak, pamiętam na nie szał :D swojego czasu robiłam zakupy wręcz w ilościach hurtowych dla wielu osób. Przy okazji kupiłam dla siebie dwa kolory i wiesz co, jeszcze ich nie ruszyłam LOL Mam co prawda inne kolory, ale zmotywowałaś mnie :))) Jakoś o nich zapomniałam, ale już poprawiłam ten błąd i wyciągnęłam z szuflady. Moje kolory są inne i mówiąc szczerze, to z chęcią kupiłabym i Twoje, tylko widzę, że już chyba ich nie ma w sprzedaży. Chyba, że padło mi na oczy.
OdpowiedzUsuńW Alluring Coral jesteś taka dziewczęca, słodka :) ale za to Fuchsia Flourish nadaje Ci takiego pazura, mrau! <3
I jeszcze jedno, coś mi się kojarzy, że one wyszły tuż jakoś po premierze czegoś podobnego z Diora czy Lancome, i osoby, które miały do czynienia z oboma produktami lepiej oceniały Maybelline.
Usuńheh, cieszę się, że Cię zmotywowałam :D
Usuńwłaśnie byłam na stronach Superdrug i Boots, i już tych błyszczyków tam nie widzę, a jeszcze w dniu pisania notki były... czyżby są wycofywane? jeśli tak, to mam naprawdę świetny timing :/
dzięki :*
naprawdę? a to heca :D