piątek, 17 kwietnia 2015

Physicians Formula, Cashmere wear, Ultra-Smoothing Blush

Róż Physicians Formula kupiłam kilka miesięcy temu w Tk Maxx za niecałe 5 funtów. Przyciągnął mnie swoim ogólnym wyglądem: ładne, tekturowe pudełeczko pokryte materiałem a'la zamsz, ozdobione uroczym sznureczkiem, i cudne sweterkowe toczenie na produkcie sprawiły, że nie mogłam oprzeć się zakupowi. Poza tym marka słynie z dość łagodnych dla skóry składów, co też działa zachęcająco. Przynajmniej na mnie.


Róż składa się z trzech części: cieplejszego łososia, nieco chłodniejszego średniego różu oraz maliny. Na malinie był brokatowy overspray, ale po kilku maźnięciach pędzlem brokat się ulotnił. Po zmieszaniu kolorów otrzymujemy bardzo twarzowy, chłodnawy róż o matowym wykończeniu. Ponieważ kosmetyk ma dość zbitą konsystencję, najlepiej nakłada mi się go skośnie ściętym pędzlem o gęsto ułożonym włosiu - Hakuro H24. Bardziej miękkim pędzlem też można róż nałożyć, ale trzeba trochę popracować nad zbudowaniem koloru. Produkt nakłada się równomiernie, nie tworzy plam i bez problemu blenduje. Plusem jego konsystencji jest fakt, że w ogóle się nie kruszy ani nie pyli. Sprawia, że twarz wygląda bardzo świeżo:


Brzmi zachęcająco? Tak! Niestety kosmetyk ma jedną, poważną wadę: na mojej tłustej cerze jest wybitnie nietrwały. Widzę go na sobie przez 4 w porywach do 5 godzin. To za mało jak na moje potrzeby; pracując i jednocześnie zajmując się dzieckiem nie chcę myśleć o takich rzeczach jak konieczność reaplikacji różu co kilka godzin. Moje poprawki makijażu w ciągu dnia ograniczają się do zastosowania bibułek matujących gdzieś tam po południu oraz maźnięcia czymś ust; nie chcę musieć myśleć też o różu.


Mam zatem propozycję: może któraś z Was chce przejąć ode mnie ten kosmetyk? Zgłaszajcie chęć w komentarzach do południa w niedzielę, a potem puszczę w ruch maszynę losującą. Co Wy na to? Nie jest powiedziane, że na normalnej czy suchej cerze róż ten będzie tak samo nietrwały, a szkoda by taki ładny i twarzowy kolor zmarnował się u mnie w szufladzie...

Obecny stan różu:


Ubytek naprawdę niewielki mimo wielu zastosowań (czystym pędzlem). Aha, zgubiłam gdzieś pudełeczko, w które róż był zapakowany (pierwsze zdjęcie). Mam nadzieję, że to nie problem...

33 komentarze:

  1. wow, kolor jest śliczny. jedyne zastrzeżenie miałabym tylko do opakowania - wszelkie kartoniki, czy plastiki ze strukturą a'la zamsz po kilku użyciach wyglądają niechlujnie - osadza się na tym produkt i ślady paluchów ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowny! poluję w polskim TKu od dawna na PF i nie ma nawet pudełeczka ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powiem Ci, że po moich niewielkich doświadczeniach z PS nie będę już kupować ich kosmetyków. róż, choć śliczny, jest na mnie nietrwały; wypiekane cienie dały się stosować wyłącznie na mokro; jeden puder w ogóle nie matuje ani nie utrwala makijażu, po innym świeciłam się już po pół godzinie... spasuję :)

      Usuń
  3. O sliczny jest, bardzo mi sie podoba tloczenie <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Czemu nie, chętnie bym się z nim zapoznała :) U mnie w TK nic specjalnego nigdy nie mogę dorwać ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładny jest ale szkoda że tak szybko znika z twarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wielka szkoda, bo mógłby zostać ulubieńcem, ech. podoba mi się na mnie, ale tej nietrwałości nie mogę wybaczyć...

      Usuń
  6. Ładny jest ale szkoda że tak szybko znika z twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  7. chętnie go przygarnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Efekt jest bardzo ładny i naturalny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fakturę ma przepiękną :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy nie udalo mi sie trafić na te produkty w TK Maxx :( jak jestem to zawsze węszę wśród kosmetyków i nigdy PF kosmetyków nie widziałam.

    Zgłaszam się do przygarnięcia :) z chęcią wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powiem Ci, że po moich niewielkich doświadczeniach z marką uważam, że nie masz czego żałować. ja już raczej nic od nich nie kupię...

      Usuń
  11. Oczyska autora bloga ma przepiękne:)

    OdpowiedzUsuń
  12. mam go juz szmat czasu i niezmiennie bardzo lubię :)
    zawsze wydawało mi się, że składa się z dwóch kolorów :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Chętnie bym go przygarnęła, jest bardzo twarzowy! Szkoda, że u Ciebie nietrwały, wyglądasz w nim świetnie, nadaje cerze takiej świeżości (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i czuję się w nim świetnie. bardzo żałuję, że nie spełnia moich oczekiwań :(

      Usuń
  14. kiedyś dodawałaś posty ze strojami dnia, może powrócisz do nich, przyjemne były :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo mi miło, że tak uważasz, ale stroje dnia to nie do końca moja bajka.... mój styl jest dość nudny :)

      Usuń
    2. prosty styl jest najlepszy, można coś fajnego dla siebie wypatrzeć :)

      Usuń
    3. może od czasu do czasu coś wrzucę, ale nie obiecuję :)

      Usuń
  15. Piękny! Ja róż ze sleeka też widzę mniej więcej przez ten sam czas, do 5 godzin, a jeśli używam tylko bronzera z MUR to jego trwałość jest znacznie dłuższa.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią :)

Bardzo proszę o niepozostawiane komentarzy typu: "Fajny blog. Obserwuję i liczę na to samo". Nie reaguję na agresywną autopromocję, więc nie spamuj, a ja nie będę musiała cenzurować :)

UWAGA: komentarze w postach starszych niż 7 dni są moderowane. Zmusił mnie do tego zalew automatycznie generowanych komentarzy, mających na celu reklamowanie różnych stron internetowych.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...