Krem był dodatkiem do któregoś brytyjskiego magazynu. Jak (może) wiecie, mam bardzo, bardzo, bardzo problematyczne dłonie i paznokcie, więc chętnie skorzystałam z okazji wypróbowania nieznanego mi kosmetyku, na którego, ze względu na cenę (8 funtów za 50 ml), pewnie bym się nie skusiła. Ciekawe moich wrażeń?
Zacznijmy może od opakowania - jest to bardzo ładna, czarna tubka z wygodnym korkiem na zatrzask. Stylistyka bardzo przypadła mi do gustu, ale, co oczywiste, nie widać ubytku produktu. Sam krem jest biały i ma bardzo rzadką, lekką konsystencję, dzięki czemu błyskawicznie się wchłania nie pozostawiając na skórze wyczuwalnego filmu. Zapach produktu jest... dziwny. Jak można się domyśleć po tytule, krem intensywnie pachnie grapefruitem i kolendrą. Myślę, że zapach miał być orzeźwiający, i jest, ale ja go nie polubiłam, choć po pewnym czasie się do niego przyzwyczaiłam.
Krem ma całkiem fajny skład. Znajdziemy tu sok z liści aloesu, masło shea, masło kakaowe, witaminę E, olej z grapefruita, pantenol, olej z gorzkiej pomarańczy, olej z kolendry, olej z liści cynamonu, olej z lawendy. Kosmetyk zawiera fenoksyetanol oraz mnóstwo olejków eterycznych, które mogą działać uczuleniowo (producent zaleca nawet wykonanie próby uczuleniowej).
Według producenta krem ma przywrócić skórze rąk miękkość i właściwy poziom nawilżenia. Produkt ma również tonizować i odświeżać skórę oraz pielęgnować paznokcie. Czy to robi? W moim przypadku nie :( Przez te dwa tygodnie, kiedy go stosowałam (tak niska wydajność wynika z faktu, że smarowałam nim dłonie średnio co godzinę, bo odczuwałam dyskomfort) stan mojej skóry wręcz się pogorszył - obecnie wierzch moich dłoni może robić za papier ścierny, a skórki to chyba zaraz odpadną. Krem dla problematycznych dłoni jest zdecydowanie za lekki i zbyt mało nawilżający, choć oczywiście istnieje jeszcze możliwość, że moja skóra nie polubiła się z mnóstwem olejków eterycznych, i dlatego tak wyschła. Wiem natomiast, że krem ma wiele zwolenniczek - wystarczy poczytać recenzje w Internecie :) U mnie zupełnie się nie sprawdził.
This hand cream was a freebie added to one of the British magazines. As you (may) know, my hands and nails are extremely problematic so I happily seized the opportunity to try a product which I normally wouldn't buy because I find it a little too expensive (£8 for 50 ml).
The product comes in a nice, black tube. I really like the design. The cream itself is very light and thin, which is why it absorbs very fast without leaving any greasiness on your skin. Its fragrance is... weird. The cream smells of (surprise, surprise) grapefruit and coriander. Not my cup of tea, to be honest, but I got used to it.
Take a look at the list of ingredients. It looks good with the aloe leaf juice, shea butter, cocoa butter, vitamin E, grapefruit oil, panthenol, bitter orange oil, coriander oil, and lavender oil. However, the product also contains phenoxyethanol and a lot of essential oils which may cause allergies.
The manufacturer promises:
This moisturising hand cream restores softness to your hands. Grapefruit tones whilst petitgrain refreshes the skin. Massage into hands and cuticles throughout the day to keep skin and nails moisturised and soft.
Are these promises fulfilled? Not in my case :( During the two weeks I used the product (I finished the tube so quickly because I would reapply the cream every hour) the state of my skin got worse instead of better. At the moment my skin has a texture of an abrasive paper and I'm afraid that my cuticles will simply fall out. So the cream is either too light and not moisturising enough, or my skin didn't like all these essential oils. As far as I know, a lot of people like this product - sadly, I'm not one of them...
Bardzo podoba mi się jego opakowanie, ale po opisie działania podziękuję za niego ;]
OdpowiedzUsuńjeśli ktoś ma nieproblematyczne dłonie, będzie pewnie zadowolony z tego kremu, tym bardziej, że wchłania się błyskawicznie
Usuńopakowanie jest ok, no ale cóż z tego..
OdpowiedzUsuńjak to się mówi - piękna miska jeść nie daje ;)
Usuńswoją drogą spodziewałam się od Ciebie komentarza o treści: pilarix, pilarix! :P
Szkoda, że się nie sprawdził
OdpowiedzUsuńno szkoda...
UsuńTy to masz jednak przeprawy ze swoimi dłońmi, Biedulko :( Szkoda, że krem nie sprawdził się u Ciebie. Może pomogłyby jakieś maski nakładane grubą warstwą na noc?
OdpowiedzUsuńzapewne by pomogły i zacznę uskuteczniać :) po prostu te ostatnie 2 tygodnie były na tyle intensywne, że zwyczajnie po pracy nic mi się nie chciało...
UsuńNie słyszałam nigdy o tym kremie i nie żałuję, bo skoro nie radzi sobie z problematycznymi dłońmi, to nie jestem nim zainteresowana ;)
OdpowiedzUsuńnawet nie wiem, czy on w PL byłby dostępny
UsuńMoże za mało tych masełek a za dużo innych składników na pierwszym miejscu :(
OdpowiedzUsuńmożliwe :)
UsuńCzasem tak bywa, że cena produktu nie przekłada się na jakość. Chociaż tyle dobrze, że dostałaś go jako gratis i nie zmarnowałaś kasy ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w szukaniu kremu idealnego! Też mam problematyczne przesuszone dłonie, więc znam ten problem xP
Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
znalazłam ideał (kuracja parafinowa z Bielendy), ale nie stosuję go non stop, bo dłonie mi się do niego przyzwyczajają...
Usuńmusisz bardziej masłowate używac:)Ale ja nie mam cos szczescia do tych dobroci z gazet hehe
OdpowiedzUsuńniby tak, ale próbuję różnych formuł, i tych lekkich, i tych cięższych :)
UsuńAle jaki śliczny jest! Bardzo przyjemne ma opakowanie ;))
OdpowiedzUsuńcóż, wygląd to nie wszystko :P
UsuńOpakowanie i grejfrut w nazwie mnie by pewnie skusiły, wielka szkoda
OdpowiedzUsuńwielka szkoda, że obok grapefruita tą kolendrę mocno czuć :)
UsuńOpakowanie ma super,szkoda że super nie działa:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
wielka szkoda :)
UsuńWiesz co, jak widzę "COWSHED" na opakowaniu, to jakoś nie teges.
OdpowiedzUsuńI jeszcze cow pat. No to nie dziwota, że ma specyficzny zapach ;P
Usuńhe he, no tak :D
UsuńJa również podziekuję chyba zostanę przy swoich kremikach:)
OdpowiedzUsuńjeśli masz sprawdzonych ulubieńców :)
UsuńChyba bym zwariowała gdybym musiała co godzinę smarować dłonie.
OdpowiedzUsuńja mam nawyk częstego smarowania dłoni, więc to nie było aż tak uciążliwe :)
Usuńa jest jakiś kremik który ci pomógł?
OdpowiedzUsuńkuracja parafinowa z Bielendy, ale nie mogę jej cały czas używać, bo dłonie mi się przyzwyczajają
UsuńJa również poszukuję idealnego kremu do rąk. Czasami mieszam maść z wit. A z dowolnym kremem do rąk i efekty są lepsze - polecam :)
OdpowiedzUsuńna pewno spróbuję, dzięki :)
UsuńUhhh podziękuję :D
OdpowiedzUsuńna mnie też by się nie sprawdził, bo również mam problem i z dłońmi i skórkami :( też szukam ideału..
OdpowiedzUsuńa kurację parafinową Bielendy próbowałaś? :)
OdpowiedzUsuń