wtorek, 13 listopada 2012

Givenchy, ange ou demon le secret, EDP

Dziś pokażę Wam swój, przynajmniej na chwilę obecną, ulubiony zapach z mojej pachnącej kolekcji. Kocham ange ou demon le secret miłością gorącą i namiętną. To "mój" zapach.


Nuty zapachowe:
Nuta głowy: żurawina, cytryna, zielona herbata
Nuta serca: jaśmin, biała piwonia, kwiaty wodne
Nuta bazy: białe piżmo, paczula, akord drzewny


Jak widać, nie jest to skomplikowana kompozycja. I wiecie co? Jest piękna w swojej prostocie. Zacznę od tego, że słodką żurawinę czuję na sobie od początku do końca. Najpierw puszcza się ona w tany w kółeczku z cytryną i zieloną herbatą. Otwarcie jest słodko-orzeźwiające, niesamowicie przyjemne. Po kilkunastu minutach kompozycja się wysładza. Cytryna i zielona herbata uciekają w kąt, ustępując miejsca jaśminowi i innemu kwieciu. Jest słodko, ale w przyjemny, nieduszący sposób. Smutno mi jedynie, że na końcu nie czuję paczuli, bo lubię jej zapach...

Perfumy są z gatunku bliskoskórnych, ale trwałość mają bardzo przyzwoitą - czuję je na sobie przez przynajmniej sześć godzin.

Flakon jest śliczny, ale trzeba się z nim obchodzić delikatnie. Nie radzę podnosić go chwytając za nakrętkę, ponieważ jest ona bardzo luźna i można niechcący stłuc butelczynę tego cuda...

Ange ou demon jest delikatny i subtelny. Raczej anielski niż diabelski - nie ma tu nic demonicznego. Tak, mógłby mieć ogon, bo ja lubię kiedy zapach się za mną ciągnie. Tak, paczula mogłaby być wyczuwalna. Tak, flakon mógłby być mniej podatny na uszkodzenia. Nic to, i tak uwielbiam te perfumy. Nosząc je czuję się kobieco i pociągająco. Są moją drugą skórą. Kocham!


Swoją drogą Givenchy coś trafia w moje upodobania zapachowe. Testowałam Play for Her i planuję w przyszłości zakupić flakon. A teraz ange ou demon le secret :)

PS. Mogłybyście polecić mi jakąś przyjemną żurawinowo-owocowo-kwiatową kompozycję? Ten zapach pokazał mi, jak cudnie potrafi pachnieć żurawina. I teraz mam ochotę na więcej :)

A jak już jesteśmy przy czymś zmysłowym, widziałyście ten teledysk?


Nie dość, że piosenka sama w sobie jest fantastyczna, to ten teledysk jest cholernie sexy. Uwielbiam Pink :)

42 komentarze:

  1. O, a ja mam miniaturkę tych perfum :) Ale jest mi ich tak szkoda, że używam ich od wielkiego dzwonu :P
    Teledysk widziałam, piosenkę słyszałam jak tylko wyszła (strasznie lubię Pink). Ta kobieta zadziwia coraz bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też sięgam po te perfumy na specjalniejsze okazje. tak dla ich uczczenia :]

      Pink jest niezwykle inteligentna i pioruńsko utalentowana, nie da się ukryć ;)

      Usuń
  2. Nie przypominam sobie bym je kiedyś wąchała, będę musiała nadrobić to niedopatrzenie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koniecznie :) choć myślę, że klasyk będzie bardziej w Twoim guście :)

      Usuń
  3. Nom, Givenchy ma sensowne te zapachy.

    Czy jest choć jedna z nas, która nie lubiłaby, gdy śliczny zapach się za nią ciągnie? {westchnienie w uniesieniu}
    ...oczywiście zakładając, że zapach jest naprawdę ładny i dozowany w rozsądnych dawkach, kiedyś klatka schodowa pachniała jeszcze pół godziny po tym, jak nasza sąsiadka wybrała się do kościoła :P

    Etam. To demony są ciche i subtelne. Do czasu, mwahahahahahahaaa! ;]

    Ratunku ;D
    odkąd przeczytałam recenzję Naomi At Night u Digg, teraz każdy taki strzelisty flakon kojarzy mi się z...
    ...zresztą, nieważne, z czym kojarzy mi się każdy tego typu flakon.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sąsiadka tak jak moja mama lubi skropić się (zbyt) obficie...

      ha ha. a mi się wydaje, że w życiu codziennym jestem dość spokojna i wyważona, ale w życiu intymnym wychodzi ze mnie demon właśnie. i dlatego te perfumy tak do mnie pasują :]

      heh, nie będę dociekać, z czym Ci się flakon kojarzy :P

      Usuń
  4. Bardzo lubię ta edycję ale elixir też:) No i Play ma w sobie to coś , pomijając flakon hehe jak telefon:)Mi się jednak przejadł i leży samotnie..
    Ja tej żurawiny w ogóle nie czuję:) A może masz ochotę na porzeczkowa nutę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. elixiru nie wąchałam, ale nadrobię :) wąchałam klasyk, ale klasyczne AuD były dla mnie za ciężkie... Play Ci się przejadł? ja uwielbiam te pieprzne nuty w nim :)

      ano właśnie porzeczki (mam na myśli czarną) w perfumach nie lubię :/ baby doll to dla mnie męczarnia

      Usuń
  5. Uwielbiam ten zapach!
    Miałam go tylko raz, cudny!

    Jeżeli chodzi o Pink, to mam jej niektóre utwory na swojej playliście.
    I w laptopie i w samochodzie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię te perfumy :) Jak tylko wyszły, od razu je kupiłam i wszystko byłoby super, tylko, że one u mnie się niestety nie trzymały :(

    A jeśli chodzi o Givenchy Play- to uwielbiam męską wersje Play Intense..mmmm :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej :/ no tak, jak się perfumy nie zgrają z naszą skórą, to co zrobić :(

      nie znam play intense; muszę obadać, czy byłyby w guście mojego partnera :)

      Usuń
  7. Zapachu niestety nie znam. A Pink ma w sobie coś fajnego. Nie jestem wielką fanką, ale kilka jej piosenek gości w moim odtwarzaczu :). A teledysk faktycznie - zmysłowy. :)

    Buźka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja zawsze lubiłam Pink, ale jej ostatnie utwory są wprost fenomenalne!

      Usuń
  8. dostałam ten zapach, chociaż miałam ochotę na wersję podstawową, no ale wyszło jak wyszło.
    moim zapachem jest obsession, więc hmn.. no ale jest okay tzn taki przyjemny..
    pink jest spoko, lubię od lat. teledysk fajny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hm, nie pamiętam, jak obsession pachnie. muszę sobie odświeżyć :]

      do mnie AoD le secret pasuje :)

      o tak, Pink trzyma poziom. a nawet z wiekiem jest coraz lepsza :)

      Usuń
  9. Ależ Ci zazdroszczę - Uwielbiam te perfumy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Och, chodzi mi po głowie jakiś nowy zapach, chyba wdepnę gdzieś w najbliższym czasie i poniucham (:
    Twój opis jest bardzo zachęcający, a coś mi chodzi po głowie, że kiedyś już wąchałam Ange ou Demon i chyba nawet mi się podobał. Chociaż może mi się myli z Armani Code... W każdym razie sprawę obadam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poniuchaj. ciekawe, czy Ci się spodoba :)

      wąchałam i klasyczne AoD i Armani Code, i niestety żaden mi nie podszedł do końca...

      Usuń
  11. z Givenchy uwielbiam męskie "Pi" na sobie;)

    OdpowiedzUsuń
  12. muszę wąchnąć jak będe w perfumerii ::) podoba mi się nazwa :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Aaaaa bo oni tam remont robią i dlatego ona taka farbą upaćkana?! ;P


    A tak serio: ten teledysk nie wydaje się zmysłowy, tylko jakiś taki smutny, prawdziwy i brutalny. Ktoś pomyślał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha ha, wiedziałam, że na to zwrócisz uwagę :P

      hm, wiesz, I like it rough. Dlatego dla mnie jest sexy...

      Usuń
    2. Aha, no, ale mi nie chodzi o sam seks, tylko związek. Ten związek jest taki właśnie "miłość na granicy nienawiści", że zupełnie odwraca moją uwagę od zmysłowości. Nie podnieca mnie to. Raczej smuci.

      Usuń
    3. rozumiem, o co Ci chodzi... stety albo niestety jest wiele takich związków :/

      Usuń
  14. Niieee, dlaczego Ty mi to znowu robisz ;( Znowu będzie tydzień albo i więcej słuchania w kółko tej piosenki! hehe. Ale teledysk jest świetny!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Podoba mi się w jaki sposób opisałaś perfumy :). Patrząc na nuty zapachowe, sądzę, że i mi by się one spodobały. I wiesz, ja tez lubię zapach paczuli i piżma :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, cieszę się :)

      być może mamy podobny zapachowy gust :)

      Usuń
  16. Bardzo zaciekawił mnie ten zapach- lubię takie słodko-orzeźwiające perfumy. Muszę koniecznie sprawdzić ten zapach, kiedy będę w drogerii.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mnie się kończą niestety... :(

    OdpowiedzUsuń
  18. aż wstyd się przyznać, ale nie znam tego zapachu
    sądząc po opiniach musi mieć w sobie to coś : )

    OdpowiedzUsuń
  19. Też bardzo lubię Pink i jej ostatnie kawałki utwierdzają mnie tylko w przekonaniu, że to fajna artystka. I jej głos jest dla mnie niesamowicie seksowny, a zarazem ma w sobie jakąś mądrość - nie wiem jak to opisać. Lubię też anegdoty z nią związane i zaangażowanie w działaniu z PETA, np. list jaki wysłała Królowej w sprawie tych miśkowatych czapek... I ta piosenka mi się bardzo podoba, choć teledysk nie jest w moim guście.
    A zapach pięknie opisałaś, ja nie potrafię tak sugestywnie opowiedzieć tego, co czuję zmysłami. Niestety na zapachach się słabo znam, więc od siebie żurawinki żadnej niestety nie polecę. Ale znam fajną stronę, taką encyklopedię zapachową. Można np. wybrać sobie nutkę, tak jak my chcemy żurawinę i mamy obszerny opis samego owocu, a potem listę perfum ją zawierających http://www.fragrantica.com/notes/Cranberry-274.html
    A jak kliknie się na zapach, to pokazuje oceny, jaka nuta jest wg. głosujących najbardziej wyczuwalna, a także jaki zapach jest podobny do danego. Twoje cudo porównują tam do Ange ou Demon Le Secret Elixir Givenchy i Ange ou Demon Poesie d’un Parfum d’Hiver Santal d’Hiver Givenchy, czyli akurat trochę mało odkrywczo :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pink jest jak wino ;) i do tego inteligentna kobita

      dziękuję :) dopiero wkraczam w zapachowy świat; też na zapachach nie znam się za dobrze :(

      strony nie znałam, bardzo dziękuję!

      Usuń
    2. To tym bardziej może przyda Ci się stronka, a z Pink dobrze powiedziane :)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią :)

Bardzo proszę o niepozostawiane komentarzy typu: "Fajny blog. Obserwuję i liczę na to samo". Nie reaguję na agresywną autopromocję, więc nie spamuj, a ja nie będę musiała cenzurować :)

UWAGA: komentarze w postach starszych niż 7 dni są moderowane. Zmusił mnie do tego zalew automatycznie generowanych komentarzy, mających na celu reklamowanie różnych stron internetowych.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...