Kilka dni temu zrobiłam makijaż inny niż zwykle. Zwykle bowiem noszę się w neutralach, a tu mnie wzięło na kolor. Żeby to uczcić, zrobiłam zdjęcia. A jak już zrobiłam, to publikuję ;)
Makijażu nie wyciągałam mocno w górę, bo czułabym się trochę przytłoczona. Zieleń i żółć to nie są bezpieczne kolory na powiekach... Dodałam też troszkę brzoskwini ponad załamaniem i brudny wrzosik na dolną powiekę. Na ustach zaś pasującą do wszystkiego, cudna Airy Fairy Rimmela.
Mam nadzieję, że jest OK. Dawno, dawno nie bawiłam się kolorem na powiece....
Mam wrażenie, że na zdjęciach nie widać, iż starałam się przyłożyć do blendowania. Naprawdę się starałam.
Do makijażu twarzy użyłam:
A oczy to głównie cienie Inglota i przybrudzony wrzosik The Body Shop:
Pod oczami kombinacja dwóch korektorów: płynny Kobo utrwalony sypkim Lily Lolo. Oba z osobna kryją raczej lekko, ale ogromnie podoba mi się efekt, jaki uzyskuję po ich połączeniu.
Miłej niedzieli!
Wow, jak wiosennie :)
OdpowiedzUsuńtaki był plan :)
UsuńWidać, widać :) I bardzo ładnie Ci to blendowanie wyszło! Brawo, brawo! :*** Buziaki dla Ciebie i Twojej Ślicznotki.
OdpowiedzUsuńdziękuję Kasiu :* Mała odcałowuje :)
UsuńKolorki i ich połączenie dało bardzo fajny efekt :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że tak uważasz :)
UsuńFajny swiezy wiosenny uwielbiam takie kolory....
OdpowiedzUsuńkiedyś częściej po takie sięgałam...
UsuńCudowne, wiosenne kolory
OdpowiedzUsuńtrzeba sobie jakoś poprawiać humor, kiedy pogoda nie dopisuje ;)
Usuńswiezo i wiosenie :) szkoda tylko ze wiosny w uk teraz nie widac :)
OdpowiedzUsuńogromna szkoda. jest tak zimno i nieprzyjemnie :/
UsuńJak pozytywnie! Patrzę z zazdrością na wysyp wiosennych, kolorowych makijaży na blogach, bo sama ostatnio ledwo mam czas, żeby nałożyć tusz na rzęsy...
OdpowiedzUsuńojej. a długo taki niedoczas jeszcze u Ciebie potrwa?
UsuńMam nadzieję, że maksymalnie miesiąc: pod koniec maja powinnam złożyć pracę magisterską w dziekanacie (:
Usuńtrzymam kciuki za pisanie!
UsuńSuper, wiosennie i świeżo:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńIście wiosenny makijaż:) Sama nie najlepiej czuję się w takich kolorach, ale i mnie czasem zdarza się zaszaleć:) Odnośnie blendowania i zdjęć, to jeśli robiłaś fotografie przy użyciu lampy błyskowej, to automatycznie wszystkie przejścia stają się ostrzejsze...
OdpowiedzUsuńzdjęcia makijaży robię bez lampy błyskowej, bo ona mocno przekłamuje kolory...
UsuńJak pięknie! Do twarzy Ci w takich kolorach:)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję :)
UsuńZajrzałam do Ciebie przy kawie i już mam pomysł na dzisiejszy makijaż, będą zielenie- pastelowe bo idę do pracy ale dodam jeszcze kobaltową kreskę linerem Wibo :) ♥ Miłego dnia :) ♥
OdpowiedzUsuńyay, cieszę się, że trochę zainspirowałam :)
Usuńmiłego dnia :*
Przyznam, że ciekawe połączenie :)
OdpowiedzUsuńzainspirowane wiosną :)
Usuńfajnie, tak wiosennie! Spróbuję coś jutro zorganizować "podobnego" na powiekach :)
OdpowiedzUsuńwow, zainspirowałam już drugą osobę :)
UsuńBardzo Ci pasuje:) Ja ostatnio w ogóle zrezygnowałam z malowania oczu- jakos z czasem rano krucho;/
OdpowiedzUsuńoch, ja wolę wcześniej wstać i jednak te powieki pomalować. bez tego czuję się łyso ;)
Usuńa to taki makeup niespodziankowy! Twoja opadająca powieka wydaje się być naga, tylko z kreską, a tu proszę, niewinnie opuszczasz wzrok i mamy prawdziwą wiosnę w makijażu!
OdpowiedzUsuńopadającej powiece nie można odmówić elementu zaskoczenia :] choćby dlatego warto ją malować - przecież wielokrotnie w ciągu dnia opuszczamy wzrok...
UsuńJa również mam opadającą powiekę - nieco zbaczając z tematu - i z moich obserwacji (z autopsji) wynika, że trudniej jest nałożyć na nią udany makijaż, stąd tym większe moje uszanowanko dla Simply, bo tutaj wygląda to fajnie.
UsuńLubię połączenie żółtego i zielonego, ponieważ kojarzy mi się z dzieciństwem.
Dlaczego?
Bo pamiętam z tamtych czasów krówki, które pakowano w papierki z szatą graficzną w takich kolorach :))
dzięki Agato :) osobiście jestem zdania, że każda budowa oka przynosi jakieś makijażowe wyzwania :)
Usuńmm, krówki :)
Podoba mi się połączenie kolorów :)
OdpowiedzUsuńcieszę się :)
Usuń