czwartek, 21 kwietnia 2016

Kiko, Colour Shock long lasting eyeshadow, 04

Cień przywędrował do mnie na wypróbowanie od Hexxany. Ot, żebym mogła go sobie porównać choćby z Color Tattoo od Maybelline (moi ulubieńcy). I przyznam, że w moim odczuciu w tym porównaniu kosmetyk Kiko przegrywa. Wprawdzie jest lepiej od tatuaży napigmentowany, a jego trwałość jak na cień o takiej formule zachwyca, ale jednak jest dużo trudniejszy w obsłudze.


Jak to u Kiko, od strony wizualnej wszystko jest świetnie. Solidny słoiczek z matowego szkła i luksusowo wyglądająca złota nakrętką mogą same w sobie mogą stanowić ozdobę toaletki.

Trafił do mnie odcień 04, czyli taupe ze srebrnym brokatem.


Wymieńmy sobie plusy tego produktu:

* świetna pigmentacja
* jest miękki, dzięki czemu nie naciągamy ani nie szarpiemy powiek podczas aplikacji
* bardzo trwały - kiedy zastygnie, niewzruszenie siedzi na swoim miejscu przez kilkanaście godzin bez zbierania się w załamaniach; jedyne co - brokat się trochę osypuje


Czemu zatem napisałam, że kosmetyk jest trudny w obsłudze? Otóż:

* ponieważ jest mocno napigmentowany, ciężko aplikować go po prostu palcem; widać niedociągnięcia
* ponieważ bardzo szybko zastyga, pędzelkiem też ciężko go równo nałożyć, a jeszcze potem rozetrzeć - no, nie da się; to samo tyczy rysowania kreski - produkt bardzo szybko zastyga i ciężko przez to o precyzję

Sama najchętniej korzystam z niego w charakterze kolorowej bazy pod cienie (nie widać wtedy niedociągnięć w aplikacji), ale oczywiście gubi się wykończenie. Drobinki może gdzieniegdzie spod prasowanego cienia przebłyskują, ale nie jest to nawet ułamek błysku ze słocza.

Możliwe też, że ja po prostu ciapa jestem i nie potrafię tego cienia należycie obsłużyć, przez co zbyt surowo go oceniam. Bywa i tak....

27 komentarzy:

  1. jeśli Ty masz problemy z aplikacją to dla mnie byłoby to niewykonalne, nie jesteś raczej ciapa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za miłe słowa, ale do makijażowego pro mi daleko :) maluję się na własny użytek :)

      Usuń
  2. On ma jakąś taką strasznie "przerywaną" pigmentację - raz jest, a obok już koloru nie ma :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pigmentację ma dobrą i równą; to z aplikacją mam problem. cień tak szybko zastyga, że niezwykle trudno go rozprowadzić na oku jednolitą warstwą...

      Usuń
  3. O kremowych cieniach Kiko czytałam wiele pochlebnych opinii i nie spodziewałam się, że mogą być aż takie problemy z równomierną aplikacją, szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  4. kolor ładny ale sam cień szału nie robi. Nałożony na całą powiekę wygląda tak jakoś niechlujnie przez tą nierównomierną aplikacje. Szkoda. Szczerze mówiąc jak jestem w salonie Kiko to zawsze zerkam w stronę tych cieni, ale chyba je sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych konkretnych cieni nie ma już od dawna, były one w kolekcji limitowanej. Na ich wzór zostały wprowadzone cienie również w słoiczkach o kremowo pudrowej konsystencji, jak ktoś nie lubi takich ciapiących, klejących i trudnych w obsłudze cieni to polecam zawsze właśnie cream crush :)

      Usuń
    2. @Edyta, a jak z trwałością serii Cream Crush? bo Colour Shock u mnie trzymał się bez bazy, co było pewnym fenomenem :D

      Usuń
    3. Justyno; na szczęście pod pudrowym cieniem nie widać niedociągnięć :)

      Edyto, dzięki za info :)

      Hexx, u mnie też CS trzyma się rewelacyjnie bez bazy. szok :)

      Usuń
    4. A to musi być w takim razie ta nowa kolekcja cieni. Czyli jednak warto się zainteresować :)

      Usuń
    5. To zależy od powieki, wiele klientek je sobie chwali inne przychodzą do kiko i nie są zadowolone, osobiście je bardzo lubię ale koniecznie z bazą, wtedy na spokojnie do 12h potrafią się trzymać :)

      Usuń
  5. Bardzo lubiłam tę serię cieni, szkoda że to była LE. Najlepiej je było nakładać pędzlem typu duo fiber i tutaj pięknie sobie z nimi radził pędzel RT Duo-Fiber Eye Brush. Niestety aplikacja palcem lub zwykłym pędzelkiem sprawia, że kolor staje się rozmyty i wygląda niczym plama :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli też musiałaś trochę kombinować...

      Usuń
    2. W sumie to czysty przypadek, bo wcześniej tym samym pędzelkiem nakładałam kremowe produkty pod łuk brwiowy i okazało się, że można uzyskać nim rozmyty efekt. Potem już podczas słoczowania widziałam jak Kiko się zachowuje i nawet nie próbowałam nakładać palcem ;) No i jako eyeliner też pierwsza klasa :)

      Usuń
  6. Rozumiem Twoje podejście, bo sama też nie przepadam za kosmetykami, które zbyt szybko zastygają. To czyni ich używanie kłopotliwym i niepotrzebnie stresującym, a co jak co, ale makijaż nie powinien stresować ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tego akurat nie miałam, ale nie tak dawno skusił mnie z Kiko też taki cień w słoiczku tyle, że bardziej musowy/piankowy. Całkiem fajny, choć właśnie też nie aż tak trwały jak Color Tattoo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nietrwałość to częsta przypadłość cieni w kremie...

      Usuń
  8. Bardzo lubię takie kosmetyki, efekt jest świetny. :-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie cienie w kremie raczej się nie sprawdzają, co miałam- rozdałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Te cienie jakoś nie przypadły mi do gustu wolę chyba jednak sypkie. Ostatnio szaleję na punkcie smokey eyes i używam paletki od Ingrid i to mój obecny faworyt, ale kto wie może na lato przyjdzie czas poużywać tych w kremie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja odwrotnie - wiosną smokey może dla mnie nie istnieć...

      Usuń
  11. Kremowych cieni używam wyłącznie do kresek (no i do brwi), poza tym kompletnie nie akceptuje brokatu w cieniach. Widać, że ciężko z nim pracować :(

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią :)

Bardzo proszę o niepozostawiane komentarzy typu: "Fajny blog. Obserwuję i liczę na to samo". Nie reaguję na agresywną autopromocję, więc nie spamuj, a ja nie będę musiała cenzurować :)

UWAGA: komentarze w postach starszych niż 7 dni są moderowane. Zmusił mnie do tego zalew automatycznie generowanych komentarzy, mających na celu reklamowanie różnych stron internetowych.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...